Mamy już początek września.
W poprzednich latach o tej porze rozpoczynałem wykopywanie cebul mieczyków.
Tegoroczne pogoda – susza na Podkarpaciu – sprawiła, że cebulki są jeszcze małe. Szczególnie te z cebulek przybyszowych (dzieci).
Dlatego wykopki będą nieco opóźnione, aby po niewielkich obecnie opadach deszczu jeszcze troszkę podrosły.
Jeśli ktoś sadził tylko duże cebule może już wykopywać. Jednak kiedy macie państwo zamiar rozmnażać z cebulek przybyszowych to można zaczekać ze zbiorem nawet do października lub do pierwszego przymrozku.
Po wykopaniu należy przyciąć pędy około 5 – 10 cm nad cebulką i wysuszyć – najlepiej w temperaturze około 30 stopni C. Niższa temperatura przedłuża okres suszenia i zwiększa podatność na choroby.
W mojej kolekcji mam trochę nowości, ale jeszcze niewielkie ilości
https://plus.google.com/photos/101140803810477233966/albums/5917273710870718385
Miłośnikom mieczyków polecam zobaczyć jakie odmiany posiada w kolekcji zaprzyjaźniona ze mną z okolic Bajkału – obwód Irkucki pani Tamara Lazarewicz prowadząca tę stronę .
Pozdrawiam Stanisław Smoleń <sąsiad>.
Zostaw odpowiedź
Musisz się zalogować aby móc komentować.
16 września 2013 o godz. 21:15
Szanowny Panie Stanisławie,
we Wrocławiu jest już bardzo zimno i deszczowo. W związku z tym mam pytanie czy wykopać cebulki,które kwitły u mnie na początku sierpnia np.BIBI,MODRA RZEKA,SWIETŁANA i inne a pozostawić w gruncie tylko przybyszowe ,aby jeszcze podrosły i ewentualnie zasilić je jakimś nawozem. Mieczyki od Pana były tak zjawiskowe i olśniewające,że nie chciałabym aby je przymrozek i ulewne deszcze zniweczyły.
Pozdrowienia.
26 września 2013 o godz. 09:34
Witam! W zeszłym roku posadziłam mieczyki w doniczce na balkonie- kwitły ładnie. Cebulki wykopałam, zaprawiłam, przezimowałam ok. 4 m-cy w piwnicy, później ok.1m-ca w cieplejszym aż z cebulek wykiełkowały pędy i zalążki korzeni. W doniczkach były jakiś czas w domu (jakoś do maja), później na balkonie. Wyrosły piękne, wysokie, zielone i …żaden nie zakwitł. Co powinnam zrobić z tymi cebulkami w tym roku? Czy w przyszłym mogą kwitnąć? Czy uprawa w doniczkach ma małe szanse, czy może raczej jest to kwestia oświetlenia, temperatury itp.?
Dziękuję za pomoc,
Olga
26 września 2013 o godz. 23:02
Witam Olgę ! Ja od kilku lat sadzę mieczyki na balkonie i nie miałem przypadku aby nie zakwitły. Napisz mi w jakich doniczkach sadziłaś (pojemność), czy były zasilane i jakim nawozem, jakiej wielkości były cebulki. Czy miały dużo światła i jak często podlewane. Czy nie było im za gorąco.
Pozdrawiam StS.
27 września 2013 o godz. 10:50
Dzień dobry, doniczka ok. 40x20cm, głębokość 20, nawożone były nawozem do roślin balkonowych, niestety skończył się, więc nie znam marki ani składu… Cebule były piękne, duże, wyglądały zdrowo, skiełkowały co do jednej (a miałam ich całe 7 😉 ). Balkon wychodzi na północy-zachód, podlewane co 2-3 dni, czasem rzadziej, jeśli ziemia ciągle była mokra…
Może złym pomysłem było ich wysadzenie wczesne i w domu? Frezje dają się tak podpędzić, może mieczyki tak nie lubią?
Olga.
ps. Pański blog jest rewelacyjny, a mieczyki przepiękne!
27 września 2013 o godz. 21:35
Z informacji wynika, że rośliny Olgi były niedoświetlone. Wystawa balkonu północno zachodnia nie zapewnia dobrego naświetlenia. Mieczyki potrzebują dużego naświetlenia najlepiej bezpośrednio na słońcu. Ponadto aby pięknie zakwitły potrzebują dobrego nawożenia. Ja na balkonie podlewam Florowitem podobnie jak pomidory, co najmniej raz w tygodniu 0,5 % roztworem. W upalne lato należy podlewać codziennie.
Frezje na tym balkonie będą rosły dobrze, gdyż są roślinami „krótkiego dnia”.
Pozdrawiam StS.
27 września 2013 o godz. 22:27
Dziękuję bardzo za pomoc. W przyszłym roku spróbuję cebule wsadzić na rabatkę przed blokiem. Może coś z nich jeszcze będzie?
Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz, Olga.
28 września 2013 o godz. 19:10
Witam, Pana strona jest dla mnie olbrzymią inspiracją. Od czterech lat zajmuję się uprawą mieczyków w swoim ogrodzie. Pierwsze cebule przywiozła mi siostra z Holandii i choć moja sąsiadka zza płota Odra często płata mi figle i podsiąka do mojego ogrodu, to moja kolekcja z roku na rok się rozrasta. Wielką przyjemność sprawia mi rozmnażanie, doglądanie i opieka nad tymi pięknościami. Ale mam kilka pytań – konkretnie co do przygotowania cebul do suszenia – czy mogę korzenie po wykopaniu po prostu ukręcić? Ziemia w ogrodzie jest bardzo wilgotna i długo mi zejdzie suszenie. Dużo czytałam na internecie o wykopywaniu, ale nigdzie jednoznacznie nie napisano, czy cebule zimować z korzeniami czy bez? Będę wdzięczna za odpowiedź, pozdrawiam, Gosia
28 września 2013 o godz. 21:31
Witam Panią Gosię znad Odry.
U mnie w tym roku też ziemia jest mokra i po wykopaniu mieczyków obcinam korzenie sekatorem, a potem kąpię w wannie aby usunąć pozostałości ziemi. Później można wykąpać w środku grzybobójczym – polecam zastosować nadmanganian potasu (można kupić w aptece) następnie suszenie. Jak postępować dalej proszę zobaczyć artykuł „Pytania początkujących” z 18 listopada 2012 – wejście z archiwum lub przewijanie stron. Pozdrawiam Stanisław StS.
29 września 2013 o godz. 13:01
Ślicznie dziękuję za szybką odpowiedź 🙂 Wczorajszy wieczór spędziłam na oglądaniu zdjęć Pańskich piękności i… muszę przyznać, że zakochałam się po uszy 🙂 Zapisałam sobie nawet nazwy odmian, które podobają mi się najbardziej i które będę chciała pozyskać z Pańskiej kolekcji na wiosnę 🙂
Pańskie porady są dla mnie niezwykle cenne i staram się do nich stosować. Dzisiejszy dzień jest słoneczny i w miarę ciepły, więc wyniosłam moje cebulki na słoneczko, mam mały problem z podsuszaniem ich w ciepłym pomieszczeniu – mam do tego celu tylko swój garaż, więc każda odrobina ciepła na dworze jest dla mnie wybawieniem 🙂 zimuję je w suretenie starszej sąsiadki, bo ja ze względu na wysoki poziom wód gruntowych nie mam nawet piwnicy. Jednak… dla chcącego nic trudnego 🙂
Pozdrawiam ciepło i życzę dalszych sukcesów 🙂
Gosia
29 września 2013 o godz. 16:19
Panie Stanisławie, wiem, że dwie wiadomości w jednym dniu to lekka przesada, ale… W związku z tym, że pogoda jest piękna wzięłam się za oczyszczanie cebul i przyznam, że się trochę przeraziłam. Na połowie cebul czerwonych i kilku fioletowych są malutkie – może milimetrowe przegryzienia – wyglądają tak, jakby się coś wgryzło w cebulkę. Nie przejrzałam jeszcze pozostałych kolorów, ale myślę, że na nich znajde to samo. Mam pytanie: co to może być i jak się ewentualnie tego czegoś przed zimowaniem pozbyć???
Będę wdzięczna za odpowiedź 🙂
Jeszcze raz pozdrawiam, Gosia
29 września 2013 o godz. 16:46
Pani Gosiu, takie problemy ma bardzo dużo osób sadzących mieczyki. dzisiaj na ten temat odpowiadałem na Forum Oaza . http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/63-cebule-karpy-klacza/8442-mieczyk-ogrodowy-gladiolus-hybridus?start=180#195505 – zobaczę czy będzie działał link.
29 września 2013 o godz. 16:57
Dziękuję jeszcze raz 🙂 po przeczytaniu wpisów rozumiem, że moje podziurawione cebulki mogę przezimować. Zostało mi do przejrzenia jeszcze kilka kolorów, więc myslę, że tych z dziurkami będzie jeszcze więcej.